Dlaczego Joker to zły film?

Uwaga! Tekst zawiera spoilery!

Dawno nie miałem do czynienia z filmem, który byłoby mi tak trudno ocenić. Do głowy przychodzi mi jedynie Interstellar, który z jednej strony powalił mnie fenomenalnymi zdjęciami i wizualizacjami,  a z drugiej odepchnął naiwnym scenariuszem. Tuż po premierze nazwałem ten film filmowym sawantem.

Problem z oceną Jokera Todda Phillipsa wynika z zupełnie innych przyczyn – nie jest związany z technicznymi aspektami filmu. Problemem jest sposób ukazania motywacji bohatera i tego jak rezonuje ona ze światem rzeczywistym. 

Zacznę od tego dlaczego uważam że ten film pokazuje absolutnie fenomenalnego Jokera, idealne wcielenia Księcia Zbrodni, który reprezentuje pierwotną siłą Gotham. Jest bardziej ideą, symbolem, niż człowiekiem z krwi i kości. Arthur Fleck jest ofiarą systemu. Wyrzutkiem i osobą naznaczoną ze względu na swoją chorobę psychiczną. Funkcjonuje gdzieś na obrzeżach społeczeństwa, bez szans na zmianę swojego losu. Każda próba odnalezienia się w społeczeństwie wygląda w jego wykonaniu groteskowo i niepokojąco. System zawodzi Arthura od dziecka – porzucenie przez rodziców i adopcja przez patologiczną rodzinę, w której doświadczył przemocy fizycznej i psychicznej, bezskuteczna terapia w ośrodku zamkniętym i jej kontynuacja już poza ośrodkiem.   Wszystko zmienia się w momencie, w którym Arthur staje się Jokerem – jest przerażająco skuteczny, brutalny i pozbawiony skrupułów. Jest niepowstrzymany, nie dlatego że ma plan, tylko dlatego że Gotham nie działa.

I gdyby poprzestać w tym miejscu, wyszłaby z tego klasyczna opowieść o zemście, w której krzywdzony bohater znajduje w sobie siłę, aby rozprawić się z oprawcami. Widzieliśmy to w Kill Billu, widzieliśmy w Bękartach Wojny.
I widzimy to również w Jokerze. Problem w tym, że w pozostałych filmach granica moralności jest dosyć jasna. Wszyscy wiemy, że Bill przewodzi bezwzględnemu gangowi, a w Bękartach bohaterowie mordują nazistów,  tutaj
oprawcą Arthura jest całe społeczeństwo. 

Długo zastanawiałem się czy należy oceniać film przez pryzmat realnego świata. Przez pryzmat tego, w jaki sposób może kształtować rzeczywistość albo kreować postawy czy mody. Nie można udawać, że Hollywood nie wpływa na publiczną świadomość – od Marlona Brando, który w Tramwaju zwanym pożądaniem wypromował modę na klasyczne T-shirty po Hair, które stało się manifestem pokolenia hipisów. Co jednak jeśli przesłaniem filmu jest cyniczna gloryfikacja przemocy? 
Uważam że Joker to zły film. Nie pod kątem jakości. Jako dzieło kinematografii to film co najmniej bardzo dobry, jeśli nie wybitny. To zły film. Z charakteru, jak (anty?)bohater którego prezentuje. 
Film prezentuje nam jednostronną narrację, w której mamy bohatera – ofiarę systemu, osobę skrzywdzoną i chorą której wysiłki by stać się członkiem społeczeństwa spełzają na niczym. Jest to smutny spektakl, w którym jesteśmy świadkami groteskowych i niepokojących prób dopasowania się bohatera do społeczeństwa. Z jednej strony budzą one niepokój, z drugiej współczucie. Współczujemy, bo film pokazuje, że sytuacja w której znajduje się bohater nie jest jego winą. Jest skutkiem niewydolności systemu.

Nie można jednak zapomnieć że rzekoma wina systemu jest prezentowana przez niewiarygodnego narratora. Nie możemy ufać bohaterowi, jego ocenie rzeczywistości, bo jest ona wypaczona przez chorobę. 

Moim największym zarzutem wobec prowadzenia historii jest to, że widz nie otrzymuje żadnego spojrzenia z zewnątrz, tchnienia normalności, które pozwoliłoby mu spojrzeć z dystansu na działania Arthura i zastanowić się, czy w tym układzie naprawdę jest on ofiarą czy manipulatorem, który kreuje się na ofiarę.
Reżyser mocno walczy żeby utrzymać u widza ambiwalentne odczucia co do postępowania Arthura – skrupulatnie wystrzega się scen, które mogłyby przechylić szalę zrozumienia  widzów dla działań bohatera (np. scena kiedy nieproszony zjawia się w mieszkaniu sąsiadki. Widzimy jedynie jak wychodzi z pokoju, nie wiemy co się stało w środku).

I można by uznać to za zwykły zabieg artystyczny, który ma dać widzowi perspektywę głównego bohatera. Ma pozwolić spojrzeć widzowi na świat oczami bohatera z wszystkimi niedoskonałościami soczewki przez którą patrzy.
Można by. 

Gdyby nie użyto do tego postaci Jokera.

Postaci, która jest doskonale rozpoznawalna w popkulturze, która była adaptowana w kinie już wielokrotnie i której nieodłącznymi atrybutami jest bezdenne szaleństwo oraz bezsensowna brutalność.
Postaci, która już wcześniej inspirowała szaleńców do zbrodni*.
Krótko mówiąc – gdyby nie użyto postaci, która dotychczas była jednoznacznie złą.
Wbrew temu co próbuje sprzedać tutaj Warner, Joker to nie offowy film, który dotrze jedynie do widowni festiwalowej, ale pełnoprawny blockbuster, który odniósł komercyjny sukces i przyciągnął do kin ludzi, wśród nich także tych którzy wyniosą z niego jedynie słowa głównego bohatera wypowiedziane wobec jednej z ofiar – you get what you fucking deserve.

Sprzedawanie takiej ideologii na plecach postaci z takim bagażem skojarzeń bez odpowiedniego komentarza, jest co najmniej niewłaściwe.
Tak samo jak wrzucanie antyestablishmentowych treści. Nieważne jak bardzo Joker będzie antysystemowy, nie zakryje faktu, że jest robiony przez ogromne studio, a za sterami ma doświadczonego reżysera.
Nie jest to również pierwszy raz kiedy w promocji filmu, w którym występuje Joker , zaciera się granicę między rzeczywistością a fikcją. Było to zarówno widoczne w przypadku Ledgera, którego śmierć łączono z jego oscarową kreacją, oraz w przypadku Leto, który miał zachowywać się w niepokojący sposób na planie Suicide Squad, tak aby mocniej wejść w rolę
Nie jest ważne, czy te spekulacje są prawdziwe. Tym co jest istotne, to fakt że studio decyduje się promować film skandalem i szaleństwem. I to jest potwornie cyniczne.

Nie mogę odmówić temu filmowi że poruszył mnie i skłonił do refleksji. Nie jestem jednak pewien, czy jestem zadowolony z tego jakie przemyślenia wzbudził.  Na wstępie tego tekstu napisałem, że Interstellar jest filmowym sawantem. Jeśli jest to prawda to Joker jest tym dziwnym dzieciakiem, który dręczy koty, kiedy myśli, że nikt go nie widzi.


* https://pl.wikipedia.org/wiki/Strzelanina_w_kinie_w_Aurorze

Wszystkie fotosy wykorzystane w artykule pochodzą z filmu Joker (2019)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *